Jak spędzić ciekawie wolny weekend tanim kosztem?

13/08/2018 Artykuły

Wolne weekendy cieszą niezmiennie każdego, niezależnie od tego w jakim miejscu świata akurat się znajdziemy. Co zrobić jednak, gdy wolne dni zastaną nas w Holandii? Jak spędzić weekend owocnie, przyjemnie i nie opróżniając do końca portfela? Na szczęście ten gościnny kraj ma wiele do zaoferowania i nie można narzekać na brak atrakcji. Wiele oczywiście zależy od tego gdzie jesteśmy i o jakiej porze roku, ale wszędzie można znaleźć coś dla siebie.

Holandia to niewielki kraj i podróżowanie po niej nie sprawia większych problemów – dlatego warto czasami uciec nieco od wielkich miast takich jak Haga czy Amsterdam i poczuć nieco folkowego klimatu. Ze swojej strony szczerze polecam w jakiś ładny sobotni poranek wybrać się do Kinderdijk – małego holenderskiego miasteczka. Nie od parady Holandię nazywa się krainą wiatraków – właśnie w tym miejscu znajduje się skansen, gdzie zobaczymy je w pełnej okazałości. Fantastyczne widoki, niesamowity klimat i możliwość popływania kanałem to doskonały sposób na spędzenie miłego przedpołudnia. I wcale nie tak drogo – bilet do parku to wydatek około ośmiu euro dla dorosłego turysty i jakieś sześć euro dla dzieci. Pociechy poniżej sześciu lat mogą cieszyć się widokiem wiatraków całkowicie za darmo.

Miłośnicy zwierząt powinni jednak w weekend pojechać do Rotterdamu. Tamtejszy ogród zoologiczny to coś czego nie zapomina się przez długie lata. Troszkę drożej, bo za bilet damy około dwadzieścia euro, ale widoki i atrakcje zoo są warte każdego eurocenta. Rotterdamskie zoo zaprojektowano tak, aby każda strefa odpowiadała jednemu z sześciu kontynentów z odpowiadającymi im mieszkańcami i roślinnością. Ale nic nie równa się z tamtejszym oceanarium. Nie da się opisać wrażeń z tego miejsca. Trasa przebiega szklanym tunelem a oceaniczne głębie rozciągają się wokoło wraz ze wszystkimi stworzeniami jakie mieszkają w tym ogromnym zbiorniku. Widok nurkującego za szybą niedźwiedzia polarnego to coś na co warto wydać te kilka euro.


Weekend to też okazja do zwiedzania i zakupów. Odwiedzić trzeba koniecznie chociaż raz Rijksmuseum. To państwowe muzeum Holandii i jeżeli ktoś docenia kunszt malarzy to koniecznie powinien poświecić nieco wolnego czasu i spędzić tam dłuższą chwilę. Piękne kolekcje malarstwa holenderskiego i „Straż Nocna” Rembrandta to główne powody do odwiedzin. Weekendowe spotkanie z kulturą to też obowiązkowa wizyta w muzeum VanGogha i chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć dlaczego. Ogólnie muzeów jest tutaj mnóstwo i praktycznie każde z nich to wielogodzinne zwiedzanie i zachwycanie się przeróżnymi rzeczami. Dla osób, które niekoniecznie interesują się sztuką, dobrym wyjściem jest odwiedzenie muzeum żeglarstwa – lub zupełnie po wariacku – muzeum seksu albo haszyszu i marihuany. Cóż. Holandia to liberalny kraj i warto z tego skorzystać. Zobacz także: Jak zwiedzać holenderskie muzea za darmo

Wieczory najlepiej poświęcić na odkrywanie kuchni. Nie będzie to może wielki szok kulturowy, bo jesteśmy wciąż w Europie, ale dania kuchni holenderskiej i tak mogą pozytywnie zaskoczyć. Koniecznie trzeba znaleźć miejsce gdzie podają tradycyjną erwtensoep, czyli grochówkę z zielonego grochu lub hachee – duszoną wołowinę z cebulą i ziemniaczkami. Wegetarianie za to powinni docenić stamppoty – tłuczone ziemniaki z warzywami. No a skoro już odpoczynek, to czemu nie skorzystać i nie wychylić czegoś mocniejszego? Jedno dobre piwo nie zrujnuje niczyjego budżetu a wybór jest tutaj faktycznie ogromny. Trzeba też spróbować koniecznie kieliszka holenderskiej jałowcówki. Zresztą piwo i jałowcową wódkę bardzo często tutaj się łączy – oczywiście nie mieszając ich razem, tylko podając wspólnie.

Tanio można spędzić weekend też aktywnie. Najprościej jest po prostu wypożyczyć rower w jednej z licznych wypożyczalni i ruszyć na zwiedzanie. Rowerem dojedzie się absolutnie wszędzie, gdzie tylko pozwolą chęci i siły. Odrobina ruchu i możliwość podziwiania miasta z nieco wolniejszej perspektywy z pewnością będzie ciekawym sposobem na odkrywanie uroków Holandii. No i oczywiście pchle targi! Wiele z nich odbywa się właśnie w soboty, więc początek weekendu można spędzić na buszowaniu po ogromie cudowności z drugiej ręki. Nie dość że przyjemnie to jeszcze praktycznie! Majątku się tam nie straci, bo ceny są przystępne, a i zazwyczaj można się targować. A jeżeli odwiedzamy Holandię w okolicach kwietnia to nie ma nawet możliwości by nie zwiedzić jednego z wielu parków obsadzonych słynnymi tulipanami. Ktoś kto nie widział tych przepięknych, zwykle ręcznie nasadzanych kwiatów, ten w pełni nie poczuje nigdy klimatu Holandii – choćby i zwiedził wszystko inne.

Będąc w Rotterdamie wypada obejrzeć jeszcze kawałek Holandii z wysoka. W centrum miasta znajduje się konstrukcja nazywana Euromasztem. To właściwie przeszklona winda z panoramicznym widokiem na cały Rotterdam i port. Niecałe dziesięć euro (dzieci o połowę taniej) i niebo otwiera się przed nami jak na zawołanie. Może jeszcze nie niebo, ale 165 metrów nad gruntem to i tak bardzo wysoko. Niezwykłe przeżycie, chociaż ludziom z silnym lękiem wysokości odradzam.

Warto zawsze rozglądać się za atrakcjami i zabytkami – Holandia nie pozwala się nudzić nikomu, niezależnie od wieku, płci, rasy czy zasobności portfela.

Jeżeli znasz jeszcze jakieś inne ciekawe i tanie miejsca na weekend, napisz w komentarzu!